Wypadek u fryzjera

Już niedługo Sylwester. W tę niezapomnianą noc wszyscy chcemy jak najlepiej pożegnać stary rok i w szampańskich nastrojach rozpocząć kolejny. Wielu z nas planuje spędzić czas na różnego rodzaju balach i imprezach. Bez wątpienia do tego wieczoru trzeba się odpowiednio przygotować. Najwięcej na przygotowania z pewnością spędzą kobiety, które ze szczególną dbałością będą chciały zadbać o kreacje i fryzury. Co jednak się stanie, gdy podczas wizyty u fryzjera coś poszło nie tak?

Wizyta u fryzjera

Twoja druga połówka udała się do fryzjera, ale po jakimś czasie dzwoni do Ciebie i informuje, że fryzjer spalił jej włosy i kompletnie zniszczył. Tutaj pojawia się pytanie. Czy jest szansa na uzyskanie odszkodowania?

Ubezpieczenie

Jeżeli właściciel zakładu fryzjerskiego posiada ubezpieczenie OC z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, to takie zdarzenie powinno się mieścić w ramach zakresu odpowiedzialności za szkodę. Może się zdarzyć tak, że takie zdarzenie będzie znajdować się w katalogu wyłączeń.

baner net 1500x500 Twitter_v2

Czyn niedozwolony

Zniszczenie włosów przez zakład fryzjerski jest traktowane jako czyn niedozwolony. Powoduje on odpowiedzialność sprawczą na podstawie art.415 k.c.

Obarczenie odpowiedzialnością zakładu fryzjerskiego za szkodę ma związek z istnieniem obiektywnej nieprawidłowości, która jest po stronie sprawcy i elementem  subiektywnym, który jest w postaci świadomego zawinionego działania lub zaniechania.

Tutaj należy rozumieć, że czyn bezprawny jest czynem niedozwolonym lub nagannym, który doprowadził do powstania szkody. By zachowanie sprawcy było traktowane jako zawinione musi ono charakteryzować się świadomością i rozeznaniem sprawcy.

Jakie przesłanki?

Do powstania odpowiedzialności za szkodę trzeba niezbędnie połączyć następujące przesłanki:

  • Polega to na zawinionym i bezprawnym działaniu lub zaniechaniu. Jest to przyczyna powstania szkody,
  • Szkoda (skutek),
  • Związek przyczynowy pomiędzy szkodą a zdarzeniem ją wywołującym.

Przypominamy, że wszystkie dowody musi zgodnie z art. 6. k.c musi zebrać osoba poszkodowana.

Źródło: www.rf.gov.pl

 

Odszkodowanie za wypadek przy pracy

Nie samą pracą człowiek żyje, ale to właśnie w niej spędzamy większość swojego życia. Idealnie jest, gdy zajmujemy się tym, co naprawdę lubimy. Czasem niezależnie w jakiej pracy jesteśmy może dojść do wypadku. Jakie mamy prawa? W tym artykule dowiesz się wszystkiego na temat odszkodowania.

Wzrost odszkodowań

Od 1 kwietnia br. wzrosła liczba wypłacanych jednorazowo odszkodowań za wypadki przy pracy i choroby zawodowe. Główny Urząd Statystyczny informuje, że w pierwszym półroczu 2016 roku doszło do prawie 40 tysięcy wypadków. Niestety okazuje się, że poszkodowani pracownicy nie do końca wiedzą jak ubiegać się o odszkodowanie.

Nowe przepisy określają, że jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy wynosi:

  • 780 zł za każdy procent stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu,
  • 13 694 zł z tytułu orzeczenia całkowitej niezdolności do pracy oraz niezdolności do samodzielnej egzystencji ubezpieczonego,
  • 70 196 zł, gdy w przypadku wypadku przy pracy poszkodowany zmarł, to tyle dostanie dziecko lub małżonek,
  • 1059, 07 zł wynosi od 1 marca br. minimalna renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy,

Jak ubiegać się o odszkodowanie?

Jednorazowe odszkodowanie za wypadek przy pracy wypłacane jest przed Zakład Ubezpieczeń. Gdy kierujesz się ze swoimi roszczeniami do ZUS-u trzeba złożyć takie dokumenty jak:

  • Wniosek o przyznanie jednorazowego odszkodowania,
  • Protokół ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy,
  • Prawomocny wyrok sądu pracy, gdy zdarzenie zostało uznane za wypadek przy pracy na drodze sądowej,
  • Zaświadczenie o stanie zdrowia (druk ZUS N-9),
  • Dokumentację medyczną,
  • Inne dokumenty, które mogą mieć wpływ na ustalenie uszczerbku na zdrowiu,

Oprócz tego możesz również uzyskać świadczenie z tytułu niezdolności do dalszej pracy zawodowej. Pamiętaj, że od pierwszego dnia zwolnienia należy Ci się zasiłek chorobowy w wysokości 100% wynagrodzenia. Gdy po 182 dniach, czyli okresie pobierania zasiłku chorobowego nadal nie jesteś w stanie podjęcia pracy zawodowej, przysługuje Ci świadczenie rehabilitacyjne, które można pobierać przez dwanaście miesięcy.

Świadczenie od pracodawcy

Kodeks cywilny jasno pokazuje, że pracownik może ubiegać się o odszkodowanie od pracodawcy w przypadku, gdy środki wypłacone z ZUS-u nie pokrywały kosztów leczenia poniesionych przez poszkodowanego. Oprócz tego możesz zawsze ubiegać się o zadośćuczynienie, gdy kwota wypłacona przez ZUS będzie niewystarczająca.

Pamiętać należy jednak o tym, że ubiegać się o odszkodowanie można, gdy pokaże się przesłanki o odpowiedzialności pracodawcy i wszystkich uchybień, które doprowadziły do powstania wypadku przy pracy. Okazuje się, że w przypadku zakładów pracy, które wprawiane są w ruch za pomocą sił przyrody odpowiedzialność pracodawcy odbywa się na zasadzie ryzyka. Oznacza to, że nie musi być wykazana wina pracodawcy, by starać się o odszkodowanie.

Przypominamy, że od pracodawcy możemy ubiegać się o:

  • Odszkodowanie,
  • Zadośćuczynienie za krzywdę,
  • Rentę na zwiększone potrzeby,
  • Rentę wyrównawczą,
  • Koszt potrzebny do przekwalifikowania się,

Odszkodowanie może zostać wypłacone z polisy OC pracodawcy lub od niego samego, gdy nie posiadał on odpowiedniego ubezpieczenia.

BANNER_su

Co z odmową odszkodowania?

Na początek musimy jasno określić czym jest dokładnie wypadek przy pracy. Definicja znajdująca się w ustawie o ubezpieczeniu społecznym mówi, że wypadek przy pracy to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodującą uraz lub śmierć, które nastąpiło w wyniku wykonywania obowiązków zawodowych.

Zgodnie z prawem pracownikowi nie przysługuje odszkodowanie, gdy wyłączną przyczyną wypadku przy pracy było naruszenie przez pracownika wszystkich zasad dotyczących ochrony życia i zdrowia. W tym przypadku pracownik może liczyć tylko na zasiłek chorobowy w wysokości 80% miesięcznego wynagrodzenia.

Źródło: www.lifestyle.newseria.pl, www.infor.pl

Odszkodowanie za zniszczone narty

Koniec lata i jesienna szaruga sprawia, że miłośnicy sportów letnich muszą zakończyć swój sezon. To jednak nie oznacza końca aktywności fizycznej. Fani białego szaleństwa właśnie rozpoczynają przygotowania do sezonu zimowego. W tym artykule dowiesz się, czy można liczyć na odszkodowanie za zniszczone narty i inny sprzęt sportowy.

Nie ma co ukrywać, że sprzęt narciarski nie należy do najtańszych. Cały komplet kosztuje od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych. Wszystko zależy od stopnia zaawansowania narciarza i jego indywidualnych preferencji. Wyjeżdżając w góry warto jest ubezpieczyć się od nieprzewidzianych zdarzeń i wypadków. Oprócz tego pamiętaj, że ochroną można również objąć swój sprzęt sportowy.

Przed wyjazdem na stok należy wykupić ubezpieczenie narciarskie. Sprawdź dokładnie w jakich sytuacjach możesz liczyć na odszkodowanie. Ubezpieczając sprzęt narciarski zwróć uwagę, czy ochronie ubezpieczeniowej podlegają szkody w sprzęcie w wyniku kradzieży lub np. zajścia lawiny. Pamiętaj, że nie dostaniesz odszkodowania za skradziony sprzęt, gdy był on przetrzymywany w nieodpowiednim miejscu.

Wykupienie ubezpieczenia nie oznacza, że nic już od Ciebie nie zależy. Towarzystwo Ubezpieczeniowe będzie wymagać od Ciebie byś o swój sprzęt odpowiednio dbał i pilnował. Odszkodowanie dostaniesz, gdy:

Skradziony sprzęt pozostawał pod naszą bezpośrednią opieką,

Narty itp. Zostały zostawione u naszego przewoźnika i posiadamy kwit potwierdzający jego nadanie,

Sprzęt został zostawiony w odpowiedniej przechowalni,

Nasz sprzęt został skradziony z zamkniętego pomieszczenia, pojazdu pod warunkiem, że pozostawał dobrze ukryty,

Ubezpieczenie sprzętu narciarskiego obejmować będzie narty, snowboard itp. które zostaną zniszczone, uszkodzone lub zaginą. Oprócz tego wypadek samochodowy, autokarowy, lotniczy, złe ulokowanie sprzętu przez przewoźnika, nieszczęśliwy wypadek, kradzież z włamaniem i rabunek to sytuacje, w których ubezpieczyciel również wypłaci odszkodowanie.

W wyborze najlepszego ubezpieczenia pomogą Ci eksperci ubezpieczeniowi. Takich posiadają SuperUbezpieczenia.pl. Doradzimy i odpowiemy na każde Twoje pytanie. Skontaktuj się z nami pod numerem 720 221 221 lub wejdź na www.superubezpieczenia.pl.

BANNER_su

Zastanawiałeś się jak wyliczane jest odszkodowanie za zniszczone, skradzione narty lub inny sprzęt?

W przypadku roszczenia w zależności od towarzystwa ubezpieczeniowego przygotowywana jest wycena sprzętu, który został uszkodzony lub skradziony. Pod uwagę są brane takie kwestie jak wartość naprawy sprzętu w profesjonalnym serwisie. W tym przypadku zostanie wypłacone odszkodowanie na podstawie wystawionej faktury przez serwis. Jeśli natomiast nasz sprzęt został skradziony to ubezpieczyciel musi oszacować jego wartość na podstawie aktualnej ceny na rynku.

Wybierając się na stok pamiętaj o kompleksowej ochronie. Tylko polisa dostosowana do Twoich oczekiwań pozwoli Ci w pełni porwać się zimowemu szaleństwu.

Superubezpieczenia.pl
Superubezpieczenia.pl

Wypadek na basenie. Za co odpowiada właściciel?

Czy właściciel term, basenu lub aquaparku na zasadzie ryzyka odpowiada za to, że ktoś poślizgnął się i doznał poważnych obrażeń podczas korzystania z basenu? W tym artykule wyjaśnimy tę sprawę.

Poślizgnięcie na basenie

Wypad na basen to z pewnością bardzo przyjemna forma spędzania czasu wolnego. Na łamach Rzeczpospolitej została opisana sprawa, która zakończyła się tragedią. Kuracjuszka, która korzystała z term poślizgnęła się na mokrych schodach przy basenie. Doznała ona złamania wieloodłamowego kości lewej goleni. Pracownicy od razu zawiadomili pogotowie. Kuracjuszka musiała nosić gips przez cztery miesiące i przez półtora roku poruszała się o kulach. Biegli natomiast stwierdzili, że kobieta doznała 20% uszczerbku na zdrowiu i 5% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Kto odpowiada za wypadek?

Okazuje się, że za wypadek kobieta obarczyła spółkę, która prowadzi termy. Wyjaśniała, że do poślizgnięcia doszło nawet pomimo trzymania się poręczy, a na nogach miała gumowe klapki zgodnie z regulaminem obiektu. Kobieta stwierdziła, że na schodach zalegała woda i nie były one wyłożone matą antypoślizgową. Poszkodowana jako wini spółkę, która odpowiada za wypadek na zasadzie ryzyka, jako przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody.

BANNER_su

Nie uznanie roszczenie

Wydawać się może, że sprawa jest jasna. Okazuje się jednak, że ani właściciele term, ani ubezpieczyciel nie uznali roszczenia kobiety. Towarzystwo Ubezpieczeniowe wskazało, że kobiety zdrowotne mogą mieć związek z nieprawidłowym transportem z miejsca wypadku. Chodzi o to, że w momencie wypadku pojazd, który przyjechał po kobietę nie był wyposażone w specjalne nosze. Poszkodowana została do niego wniesiona w pozycji siedzącej na krześle i w takiej pozycji była przetransportowana do szpitala.

Decyzja sądu

Jak często w takich sytuacjach bywa, cała sprawa trafiła do sądu. Sąd Okręgowy w Łodzi uznał roszczenie kobiety. Stwierdzono, że zaniedbania związane z bezpieczeństwem na schodach nie mają znaczenia dla odpowiedzialności pozwanej spółki.

Prowadząc taką działalność jak baseny, parki wodne, termy itp. odpowiedzialność kształtuje się na zasadzie ryzyka. W takich placówkach nieodzowne jest korzystanie z energii elektrycznej i cieplnej. Sąd stwierdził, że wykorzystanie sił przyrody, które umożliwiają podgrzanie wody w basenie jest związane z prowadzeniem takiej działalności. Gdyby woda w basenach była zimna to nikt, by się nie zdecydował na pływanie w nim. Dodatkowo urządzenia w termach nie mogą działać bez ciągłego zasilania energią elektryczną. Oprócz tego wykorzystywane są siły przyrody, które są niezbędne do uzdatniania wody w basenach, co również jest niezbędnym elementem bezpiecznego prowadzenia basenu.

Decyzja sądu oznacza, że spółka prowadząca termy i ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za powstałą szkodę. Kobieta ma dostać 49 tysięcy złotych odszkodowania oraz ponad 9,5 tysiąca złotych renty wyrównawczej. Dodatkowo sąd stwierdził, że nieprawidłowości związane z transportem poszkodowanej miał wpływ wpływ na rozmiar szkody.

Źródło: www.rp.pl

Odszkodowanie za poniżanie przez pracodawcę

Nie ma co ukrywać, że dobra atmosfera w pracy, zapewnione warunki oraz wynagrodzenie to podstawa, by dany pracownik był zadowolony. Czasem jednak pracodawca zachowuje się bardzo źle. Co jakiś czas w mediach można usłyszeć, że pracodawca ośmiesza, poniża i szykanuje swoich pracowników. Co w takiej sytuacje można zrobić?

Nikt nie powinien się zgadzać na złe traktowanie w pracy. Każdy pracownik, który jest poniżany i szykanowany przez swojego pracodawcę może złożyć oświadczenie o rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Czy w takiej sytuacji pracownik może liczyć na odszkodowanie?

Oprócz złożenia wypowiedzenia pracownik może również całą sprawę zgłosić do sądu. Jeśli ją wygra otrzyma odszkodowanie. Pamiętać jednak należy, że trzeba wcześniej przedstawić odpowiednie dowody.

Twój pracodawca poniżał Cię?  Ty jako poszkodowany  musisz najpierw złożyć pisemne oświadczenie, które wyjaśnia w jaki sposób doszło do naruszenia dóbr osobistych i nie widzisz możliwości dalszej współpracy. Takie oświadczenie trzeba złożyć nie później niż miesiąc od wystąpienia zdarzenia. Dopiero, gdy taka formalność będzie załatwiona, wówczas masz możliwość opuszczenia swojego stanowiska pracy.

BANNER_su

Bartosz Drozdowicz z Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy mówi, że:

„Zatrudniony, który doświadcza poniżenia ze strony przełożonego i rozwiązał z tego powodu umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia, ma prawo wystąpić do sądu pracy z żądaniem zasądzenia mu odszkodowania. Wówczas wysokość rekompensaty odpowiada wynagrodzeniu za okres wypowiedzenia, które obowiązuje pracownika. W przypadku rozwiązania umowy o pracę, zawartej na czas określony, odszkodowanie przysługuje w wysokości wynagrodzenia za okres, do którego umowa miała trwać, ale nie więcej, niż za okres wypowiedzenia. Pracodawca po wezwaniu go do zapłaty, może je wypłacić bez udziału sądu. Jednak praktyka pokazuje, że tak się nie dzieje”

Gdy sprawa trafia do sądu to pracownik musi pokazać wszystkie dowody ukazujące niestosowne zachowanie pracodawcy. Przyczynę odejścia z pracy trzeba udowodnić w sądzie. Bardzo przydatnymi dowodami mogą być np.:

  • Zaznania innych świadków,
  • E-maile wysyłane przez pracodawcę do pracownika

Obecna rzeczywistość sprawia, że pracownik nie zawsze decyduje się na odejście z pracy. Mobbing może doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych pracownika. Wówczas pracownik może żądać zadośćuczynienia od pracodawcy na podstawie art. 943 ust. 4 kodeksu pracy. Oznacza to, że zatrudniony na skutek takiego działania rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić odszkodowania nie niższego niż minimalne wynagrodzenie za pracę oraz może rościć sobie zwrot kosztów leczenia, będącego skutkiem upokarzania przez pracodawcę.

Źródło: www.kadry.infor.pl, MondayNews

 

Wyłudzenie odszkodowania

Głównym zadaniem odszkodowania jest rekompensata za poniesione szkody. Niestety wielu ludzi uważa, że wyłudzenie odszkodowania to dobry sposób na zarobek. W tym artykule dowiesz się, co grozi za takie wyłudzenie.

Nie ma co ukrywać. Nie wszyscy są uczciwi. Towarzystwa Ubezpieczeniowe co jakiś czas zgłaszają próby wyłudzenia odszkodowania przez swoich klientów. Najpopularniejszym sposobem jest tzw. „ustawka”. Scenariusz jest zwykle taki sam. Osoba ma rozbity samochód i nie posiada autocasco. Wynajmuje drugą osobę i płaci jej, by razem upozorować zdarzenie. Następnie sprawa zgłaszana jest do ubezpieczyciela „sprawcy”. Wydaje się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by uzyskać wysoką rekompensatę. Ubezpieczyciela trudno jednak jest oszukać. Przysyłany jest rzeczoznawca, który ocenia rozmiary szkody i ustala przyczyny zajścia. Rzeczoznawcy i ubezpieczyciele podczas wielu lat doświadczeń potrafią wykryć każdą próbę przekrętu.

Większość wyłudzeń jest praktycznie od razu stwierdzona. W tym przypadku Towarzystwo Ubezpieczeniowe odmawia wypłaty odszkodowania i składa doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Oszuści wtedy mają prawdziwy problem. Będą musieli składać zeznania na policji, później sprawa w sądzie i wyrok.

Zgodnie z art. 298 Kodeksu karnego:

 „Kto w celu uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia, powoduje zdarzenie będące podstawą do wypłaty takiego odszkodowania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat”.

Natomiast art. 286 mówi, że:

„Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat 2 lub grzywna jest zarezerwowana dla przypadków, w których sąd oceni przestępstwo jako mniejszej wagi”.

Nie wszyscy oszuści ubezpieczeniowi idą do więzienia. Bardzo często sprawa kończy się karą grzywny i 6 miesiącach pozbawienia wolności w zawieszeniu przez rok. Jedno jest pewne. Nie warto oszukiwać ubezpieczyciela próbując wyłudzić odszkodowanie.